środa, 30 listopada 2011

Maccu wchodzi do rzeki

Rzeka (niech to będzie Ganges) jest nowym lądem (!) dla Maccu. Jest mu obca, dziewicza, owiana tajemnicą, gdy zbliża się do niej, nie jest w stanie dostrzec dna. Rzeka jest brudna, jasnobrunatna, jej treść jest mulista, niesprecyzowana, zapewne grząska i oblepiająca ciało. Maccu wchodzi do Gangesu nie zastanawiając się nad konsekwencjami. Nie jest pielgrzymem przybyłym do Varanasi na coroczne ablucje, nie liczy na odpust, ani na mokszę. Maccu nie ma złudzeń, być może, podobnie jak Ferdinand chce zobaczyć jak to jest ? " J'vais voir si c'est ainsi ! " i wchodzi do rzeki jak gdyby wstępował do armii. Święta rzeka jest zanieczyszczona, pływają w niej niedopalone szczątki ludzkich zwłok i krowie odchody (równie święte), to siedlisko chorób i bakterii. Maccu nie zaszczepił się na tyfus, ani na żółtaczkę. Jeśli umrze, być może osiągnie wyzwolenie lub zmieni swoje obecne wcielenie, niczym zużyte odzienie. "Le non-etre n'accede pas a l'existence, l'etre ne cesse pas d'exister"